niedziela, 10 maja 2015

Ikanaide rozdział 4- Martwi

Ikanaide


Nika opatrzyła zwinnie ranę na ramieniu Allena. Jak na słabą psychicznie i fizycznie osobę bardzo dobrze radziła sobie z brutalnym widokiem ran i krwi. Allen zdziwił się faktem że to Nika, a nie Ahina chciała opatrzyć mu ranę. Najwidoczniej nie znał tak dobrze młodszej dziewczyny.
Po kilku minutach zakładania opatrunku Nika spytała się Allena czy wszystko jest okay i czy dobrze się czuje. Po pozytywnej odpowiedzi odsunęła się na bok aby odpocząć i zapytała Ahinę.
-Co teraz zrobimy?
-Nie mam pojęcia. Jakieś pomysły?
-Musimy otworzyć klasy.- Powiedział Allen.- Przecież to chcieliśmy zrobić na pierwszym miejscu. Dostaniemy się do naszych rzeczy i w ogóle...
-A co jak i tam wszyscy są martwi?- Spytała z przerażeniem Nika.- Wszyscy nasi znajomi mogą być martwi!
-Nie prawda... Ktoś musi żyć!- odpowiedział Allen.- Nie możesz tak od początku zakładać że wszyscy umarli...
Ahina przybliżyła się do Niki i przytuliła ją mocno.
-Nie martw się... Będzie dobrze... Chociaż my żyjemy.- dodała ze słabym uśmiechem.
-Właśnie...- Dodał chłopak z lekkim uśmiechem patrząc Nice w oczy- Jakoś damy radę...
-Dzięki...- Powiedziała Nika i przytuliła się do Allena dziękując mu za pocieszenie.
Allen z delikatnym rumieńcem odwzajemnił uścisk.
♥ ♥ ♥
Idąc po korytarzu jedynymi odgłosami jakie było słychać były odgłosy ciężkich kropel deszczu bębniących w dach i okna budynku. Na dworze robiło się coraz ciemniej. Cała trojka straciła rachubę czasu i nie mieli pojęcia która jest teraz godzina. Wszyscy byli przekonani że dalej jest poranek. Czas wydawał się przestać istnieć, od momentu gdy Nika i Ahina wyszły ze swojej sali lekcyjnej z celem odnalezienia pana konserwatora. Każda sekunda i minuta wydawała się rozpływać i znikać w pełnej strachu i paniki atmosferze panującej miedzy nastolatkami.
Nie mieli pojęcia czy ktokolwiek znajdujący się w szkole może być jeszcze żywy. Niepokój rósł w nich z każdą sekundą przemieszczania się do klas. Zdecydowali że pierwszą klasą, która sprawdzą będzie klasa dziewczyn. Cała trójka po kilku minutach niemej przeprawy przez szkołę znalazła się pod klasą od chemii. Tym razem klucz znajdował się w rękach słabej, trzęsącej się ze strachu Niki. Dziewczyna wyciągnęła chudą i słabą rękę dzierżącą klucz ku zamkowi. Włożyła go i przekręciła. Wszyscy usłyszeli cichy odgłos otwierającego się zamka i po chwili były otwarte.
Nika delikatnie nacisnęła na klamkę i powoli otworzyła drzwi. 
Przed nastolatkami pokazało się wnętrze klasy. Podłoga była cała zalana w szkarłatnej cieszy która pawie dochodziła aż do drzwi. Ciało nauczycielki od chemii leżało martwe pod tablicą. Większość osób w klasie leżało na ławkach. Niektórzy pospadali z krzeseł i leżeli na ziemi. Wszyscy wyglądali tak spokojnie. Tak cicho. Jakby wszyscy zapadli tylko w głęboki sen.Niestety już się z niego nie wybudzą. Plamy krwi na ich ubraniach, krew na ziemi i odór martwych ciał unoszący się naokoło w pokoju zdradzał brutalną prawdę chowającą się za niewinnymi pozorami. 
♥ ♥ ♥
Ahina i Allen od razu odsunęli się z przerażeniem od drzwi. Lecz nie Nika. Ona stała blada w pełnym strachu paraliżu nie pozwalającym jej się ruszyć ani o centymetr. Z wielkimi oczami pełnymi łez parzyła na martwe ciała swoich kolegów i koleżanek. Przecież kilka godzin temu z nimi rozmawiała i śmiała się. A teraz wszyscy leżeli martwi przed jej oczami. Co prawda nigdy nie byli oni dla niej tak bardzo ważni, ani nie miała z nimi najlepszych kontaktów., ale byli oni wszyscy częścią jej życia. A teraz już nigdy do niej nie przemówią. Ten widok napawał ją nieziemskim strachem. Tak łatwo rozpadało się jej kruche życie. Człowieka tak łatwo można było zgasić. Jak świeczkę. Nika bała się o własne życie jak jeszcze nigdy.
Ahina i Allen stali na boku i patrzyli na siebie z przerażeniem wdychając świeże powietrze. Po chwili Ahina dostrzegła że Nika dalej tam stoi. Szybko odciągnęła od drzwi mniejszą dziewczynę i zamknęła drzwi. W tym momencie coś w Nice pękło. Upadła ona na ziemię i zaczęła płakać. 
-Dlaczego oni są martwi, a nie my? Co czyni nas takimi specjalnymi?- Powiedziała przez łzy.-Zamiast nich to ja powinnam tam leżeć. 
Ahina i Allen usiedli obok niej i starali się ją pocieszyć.
Po kilku minutach pocieszania Ahina weszła szybko do klasy i zabrała rzeczy należące do niej i Niki. Popatrzyła po klasie czy znajduje się tam może coś co mogło bym im się przydać, lecz niestety nic nie znalazła. Po wyjściu dokładnie zamknęła pomieszczenie.
♥ ♥ ♥
Następnym celem była klasa Allena, gdyż i on chciał zabrać swoje własności. Tym razem do pokoju wchodził jedynie Allen, gdyż Ahina nie chciała aby Nika widziała więcej martwych ciał. Bała się o zdrowie psychiczne swojej przyjaciółki. 
Allen powili przygotował się na spotkanie z hordą martwych ciał jego przyjaciół i znajomych po czym powoli otworzył drzwi. Szybko odnalazł miejsce gdzie znajdowały się wszystkie jego rzeczy i zaczął je zbierać. W pewnym momencie, kątem oka zauważył jakby ruch jednego z ciał. Był to trup jego przyjaciółki, Rozalii. Dokładniej przyjrzał się temu dziwnemu zjawisku. Nagle dziewczyna się poruszyła. Podnosiła się z ławki  i złapała go mocno za zranioną rękę. Allen próbował wyrwać się z jej śmiertelnego uścisku lecz strach sparaliżował go zbyt mocno, a także trudno było mu wyrwać z uścisku bolącą rękę. Rozalia zrzuciła go na ziemię. Allen w strachu przed śmiercią krzyknął o pomoc. Była to ostatnia rzecz którą dał radę zrobić...
♥ ♥ ♥

---
Hahahahahahha dalej nie umiem robić dramatycznych zakończeń i zwrotów akcji XDDD
Oh welp XDD
Ten rozdział też w kij krótki ale nie mogę pisać dłuższego ;-; Gomenesai ;-;
Może jutro dodam jakiś rysunek związany z fabułą postaram się ;-;
Podobał Ci się rozdział? Proszę daj komentarz ;-;
Dziękuję i zapraszam na ciąg dalszy wheneveri'llmakeit~!

See you next water time~!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz