środa, 13 maja 2015

Ikanaide rozdział 6- Niespodziewana ucieczka

Ikanaide



Twarz Niki zalał głęboki rumieniec kiedy została przytulona przez Allena, lecz szybko z ogromnym uśmiechem odwzajemniła uścisk. Zamknęła oczy i cieszyła się chwilą. Po chwili je otworzyła i ujrzała masę krwi na ciele Allena. Przypomniała sobie co przed chwilą się wydarzyło i odsunęła się od chłopaka.
-O mój boże! Allen, trzeba to opatrzyć! Przecież niedługo się wykrwawisz!- powiedziała z przerażeniem.
Allen rzeczywiście wydawał się bardzo blady. Zwłaszcza w porównaniu z szkarłatną cieczą która powoli lała się z jego szyi oraz ran na rękach.
-Rzeczywiście nie wyglądasz zbyt dobrze-Powiedziała Ahina- musimy cię zabrać do naszej bazy
Po tych słowach cała trójka udała się ku ich tymczasowej bazie jaką był sklepik szkolny.
♥ ♥ ♥
Kiedy wszyscy dotarli na miejsce od razu usadzili Allena na podłodze. Na owej podłodze znajdowały się wielkie miękkie koce, które w między czasie Ahina znalazła na zapleczu sklepiku i rozłożyła na ziemi.
Dziewczęta zaczęły zajmować się ranami na szyi poszkodowanego. Zajmowała się tym w większości Nika gdyż niespodziewanie miała w tym dużą wprawę. Dziewczyna zręcznie i z łatwością opatrzyła rany na szyi Allena, po czym zajęła się jego rękami. Tym razem i Ahina pomogła jej w tej czynności. Nastolatki siedziały po obu bokach chłopaka bandażując mu rany i rozmawiając spokojnie o wielu rzeczach. 
Jakim cudem udało im się po zobaczeniu tak wielu martwych ciał zachować taki spokój, nawet oni tego nie wiedzieli. Podobno trudne sytuacje zbliżają do siebie ludzi.
♥ ♥ ♥
Po pewnym czasie, kiedy obie dziewczyny kończyły już nakładać opatrunek na ręce Allena, Nika wyciągnęła rękę po bandaż, lecz odkryła że zabrakło im już jakichkolwiek artykułów medycznych.
-O nie!- powiedziała Nika ze zmartwioną miną.- trzeba będzie znów iść do gabinetu pielęgniarki... Allen poczekaj tutaj-
-Nie, nie musisz iść- powiedziała Ahina wstając- Nie martw się! Ja pójdę po bandaże- zaoferowała dziewczyna z uśmiechem po czym szybko wyszła z pokoju uśmiechając się jeszcze szerzej.
Nika i Allen chwilę patrzyli na siebie z zakłopotaniem po czym Nika odwróciła wzrok z lekkim rumieńcem na twarzy.
-Haha wiec chyba zastaliśmy sami...- powiedział Allen ze śmiechem.
-Heh najwidoczniej...- powiedziała Nika wracając swój wzrok na chłopaka
Przez chwilę siedzieli w niezręcznej ciszy, lecz potem udało im się ją złamać i zaczęli rozmawiać bardziej swobodnie.
♥ ♥ ♥
Ahina przez chwilę stała pod drzwiami i słuchała jak wychodzi im rozmowa. Kiedy usłyszała że zaczęli normalnie rozmawiać uśmiechnęła się i podążyła w stronę gabinetu pielęgniarki. Wszystko udało jej się zgodnie z planem...
♥ ♥ ♥
-Tak w ogóle szkoda twojej koleżanki... Rozalii... -powiedziała lekko zmieszana za swe czyny Nika.
-Czy ja wiem, próbowała mnie zabić!
-Haha wiem! Ale normalnie by tego raczeni nie zrobiła, czyż nie? Zachowywała się bardziej jak zwierze...
-Chyba raczej jak bardzo ruchliwe zombie- dodał z uśmiechem Allen.
Nagle chłopak popatrzył Nice głęboko w oczy.
-W sumie... chciałbym ci jeszcze raz podziękować... za wszystko- powiedział nieśmiało się rumieniąc.-Umarłbym bez ciebie... 
-Dz-dzięki...- odpowiedziała jąkając się Nika- No bo... byłeś w niebezpieczeństwie... musiałam cię jakoś obronić
Chłopak zbliżył się jeszcze bardziej.
-Jeszcze raz dziękuję...- mówiąc to znalazł się niesamowicie blisko twarzy Niki. Popatrzył jej głęboko w oczy po czym pocałował w policzek. Odsunął się od niej szybko po czym popatrzył w jej oczy. Jej twarz była cała zakryta ciemnym rumieńcem a jej oczy wyglądały jakby znów miała płakać. Patrzyła na niego z szeroko otwartymi oczami. Próbowała coś powiedzieć ale jąkała coś tylko do siebie po czym zakryła twarzy rękami i wybiegła z pokoju zostawiając Allena samotnie z głową pełną burzliwych myśli. 
-Co zrobiłem nie tak?!- powiedział pod nosem i przeklną siebie w myślach. 
♥ ♥ ♥
Ahina wracała do bazy z torbą pełną bandaży, plastrów, maści i innych rzeczy potrzebnych im do przeżycia najbliższych kilku dni. Pod drodze przy pokoju pań woźnych zobaczyła łom Allena który służył im do rozbijania szyby aby dostać się po klucze. Dziewczyna uznała że może się on jeszcze przydać więc wzięła go ze sobą.
Kiedy była już prawie u celu zobaczyła Nikę wybiegającą z pomieszczenia z twarzą zakrytą rękami. Obserwowała drobną sylwetkę swej przyjaciółki uciekającą przez korytarz po czym złapała łom w ręce i weszła do pokoju.
Zastała tam Allena, zmieszanego, z różowym rumieńcem na twarzy i  miną jakby właśnie zniszczył cały wszechświat.
-Coś ty zrobił Nice że tak wybiegła?!- Krzyknęła Ahina odrzucając torbę z lekami i grożąc Allenowi łomem trzymanym w ręce.
-Uh?! Um ja.. nic złego jej nie zrobiłem! Obiecuję! Już mam wystarczająco pokaleczone ciało, nie musisz mnie jeszcze torturować łomem!- Powiedział zakrywając z obawą twarz rękami.
-Więc gadaj!- warknęła groźnie Ahina- Czemu wybiegła?
-Uhh...- zaczął chłopak rumieniąc się jeszcze mocniej- Ja... jakby.. pocałowałem ją... -dokończył szeptem Allen zasłaniając sobie twarz rękami.
-Co?-spytała zaskoczona Ahina
-Pocałowałem ją okej! Ugh! 
-Oh nareszcie! Jestem z ciebie dumna!
-C-co?! Jak to nareszcie?
-Moim zdaniem pasujecie do siebie! Chciałam żebyście byli razem. Nika też tego chciała ale by ci nic nie powiedziała. A jest moją przyjaciółką więc staram się ją uszczęśliwić...
-T-to dlaczego uciekła?! Nie rozumiem jej w ogóle...
-Przestraszyła się pewnie. Poszła odreagować.- Powiedziała z uśmiechem po czym poszła po swoją torbę z lekami i zaczęła kończyć opatrunek na rękach Allena.- Nie martw się! Będzie dobrze!
Po kilku minutach skończyła robić opatrunek. Wstała, otrzepała swoje ubrania, chwyciła łom i rzuciła go w stronę Allena.
-A teraz musisz iść ją znaleźć, bo mogło jej się coś stać! Teraz ty będziesz jej bohaterem!
♥ ♥ ♥

---
Niech żyje romantyzm~ Niech żyje romantyzm~

Dubstepy akermańskie joł ;-; Polecam ;-;
Anyways! XDD Nowy rozdział~!
Co myślicie? Ssę w romantycznych scenach wiem ;-; 
Also jak sobie myślicie że zachowanie Niki jest bardzo nierealne to pomyślcie sobie że przeżyłam coś takiego i zareagowałam bardzo podobnie jak nie gorzej! Ja prawie zemdlałam bruh ;-;

W każdym razie proszę o komentarze jak zawsze i zapraszam na następny rozdział! <3

My crush was a monster boy~!
But I loved him~!

2 komentarze:

  1. "Zajmowała się tym w większości Nika gdyż niespodziewanie miała w tym dużą wprawę." - wow. ..Nie spodziewałam się tego. W poprzednich rozdziałach była taka cicha skryta i bała się wielu rzeczy (no pomijając walkę krzesłem xdd) a tu takie coś. No zaskoczylas mnie ;) pozytywnie oczywiście
    "Wszystko udało się zgodnie z jej planem" - Boże jak ja uwielbiam ludzi którzy się do wszystkiego mieszają xdd
    "Powiedział nieśmiało się rumieniąc" - Tak bardzo chłopaki z rumiencami ♡_♡
    "Pocałował ją w policzek" - słodko <3 Delikatnie ale słodko xdd
    "Wybiegla z pokoju zostawiają Allena ..." - lessie wróć! Xdd
    "Teraz Ty będziesz jej bohaterem" - Hahaha piękne xdd

    w skrócie rozdział super i czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz <3
      Cieszę się że udało mi się kogoś zaszokować XD Nika jest ogólnie dziwną osobowością XD
      C'nie XD Też kocham takie osoby, ale nie we własnym życiu XD
      Ić mi z "delikatnie" XD Na twoim blogu się od razu całowali normalnie! To chore! Nie można tak zaczynać relacji XD Pocałunek to wielka rzecz weź nie robi się tego na dzień dobry XD
      Dziękuję za pozytywną opinię i następny rozdział już napisany <3

      Usuń